Home Aktualności Rally Elektrenai: Lubiak i Borko na 6. miejscu
Rally Elektrenai: Lubiak i Borko na 6. miejscu

Rally Elektrenai: Lubiak i Borko na 6. miejscu

0
Rajdowa rywalizacja na szutrze to coś, co uwielbiają zarówno kibice, jak i kierowcy. Maciek Lubiak od dekady nie miał okazji do startów na luźnej nawierzchni, ale w swoim pierwszym rajdzie autem R5 na szutrze zaprezentował się z dobrej strony.

Zakończony w sobotę wieczorem Rajd Elektrenów już po raz drugi był łączoną rundą mistrzostw Polski i litewskiego czempionatu. Trasę zawodów tworzyło 16 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 100 km. Tylko dwa pierwsze – krótkie próby w Elektrenach – wytyczono na asfalcie. Pozostałe, to szybkie szutrowe oesy zlokalizowane na południe od miasta – około 50 km na zachód od Wilna. Większość uczestników mistrzostw Polski przystępowała do zmagań na Litwie po solidnej rozgrzewce, jaką był zakończony dwa tygodnie temu PZM 76. Rajd Polski. Maciej Lubiak i Tomek Borko nie mieli takiego treningu, nie przeszkodziło to im włączyć się w rywalizację regularnych uczestników krajowego czempionatu. Załoga jechała równo, kilkukrotnie notując czasy w czołowej czwórce czy piątce klasyfikacji RSMP. Ostatecznie jadący Hyundaiem i20 R5 Maciej z Tomkiem uplasowali się na szóstym miejscu i zdobyli osiem punktów do klasyfikacji mistrzostw.

Po szutrowej batalii u naszych sąsiadów czas na bardzo wymagające asfaltowe odcinki na Podkarpaciu. Kolejnym startem Lubiaka i Borko będzie Rajd Rzeszowski, który rozegrany zostanie w dniach 8-10 sierpnia.

Maciej LubiakOj dawno nie jeździłem po szutrach i z jednej strony bardzo na to czekałem, ale też trochę się tego obawiałem. Jednak z tym jest trochę jak z jazdą na rowerze. Tego się nie zapomina, choć po długiej przerwie trudno od razu myśleć o podbijaniu rajdowego świata (śmiech). Litewskie odcinki są fantastyczne, a samochód R5 ma tak duże możliwości, że były to wręcz wymarzone okoliczności do powrotu na luźne nawierzchnie. Miałem masę frajdy z jazdy, a na mecie także z rezultatu.

Tomasz BorkoJazda na prawym fotelu R-piątki, po szybkich, szutrowych oesach z hopami i długimi zakrętami, to wrażenie, które trudno opisać. Sam nie wiem co mnie bardziej cieszyło – sama jazda czy nasze tempo, które było całkiem niezłe, mimo że nie mamy za sobą 200 km ścigania, które zaliczyli rywale w Rajdzie Polski.